Jak w ubiegłym roku, tym razem znów pragnę zachęcić Was do przedświątecznego projektu denko.
Idea jest prosta - zużywamy produkty tak, żeby zmniejszyć ilość opakowań znajdujących się w naszym domu, zaczynając od produktów, których mamy najmniej. Dotyczy to przede wszystkim kosmetyków, których mamy po kilka sztuk i używamy naprzemiennie - zwłaszcza balsamów, żeli pod prysznic czy maskar.
Jeśli rozejrzymy się po naszej łazience, to okaże się, że znajdą się tam produkty, które od dłuższego czasu są "na wykończeniu", tylko... są w tym stanie już trzeci miesiąc. Albo dłużej.
"Wezmę na wyjazd." Tylko potem okazuje się, że pojechało coś innego żeby nie zabrakło.
"Otworzyłam nowe i jakoś mi bardziej pasuje."
"To miałam, ale drugie dostałam w prezencie od... ."
I tak dalej. Przykładów można mnożyć. Tylko łazienka coraz pełniejsza, a wyrzucić przecież szkoda.
Dlatego by łatwiej było ogarnąć łazienkę przed świętami, a także zrobić miejsce na nowe rzeczy wyciągnięte spod choinki, ja już od listopada staram się "odgruzowywać" z kosmetyków. Wygląda to tak, że zaczynam systematycznie używać tylko jednego żelu produktu danego rodzaju - tego, ktorego mam najmniej w opakowaniu.
Tak prawdę mówiąc, to gdyby nie zdjęcie, to tego żelu już by w domu nie było - przetrzymałam go dwa dni.
Używam też najstarszego tuszu do rzęs - może się wreszcie skończy, bo chyba nie do końca mi odpowiadał. W międzyczasie jakoś zawsze wybierałam inny. I systematycznie wykańczam puder sypki - nowy już kupiony, a ten jakoś nie może się skończyć. Mam nadzieję, że do świąt go nie będzie, choć był całkiem w porządku.
Kolejnym kosmetykiem, który poddaję systematycznemu zużyciu jest brązer, w którym dogrzebałam się do dna wypraski. Mam jeszcze pięć innych, więc kiedy robiłam porządek w kuferku wyrok zapadł na najbardziej zużyty. Pewnie dotrwa do przyszłego roku, bo zostało go całkiem sporo, ale idea pozostaje.
Generalnie mnie nie chodzi o to żeby nagle zacząć używać ponad miarę, wylewać niewiadomo ile produktu i robić różna kombinacje, by w wigilię stanąć w pustej łazience. Nie.
Po prostu normalnie użytkujmy nasze kosmetyki w takich ilościach jak dotąd. Jeśli mamy trzy odżywki do włosów o różnych właściwościach i stosujemy je naprzemiennie - róbmy tak dalej. Ale z dwóch tubek podobnego kremu do rąk stojących na półce zacznijmy świadomie sięgać po tę, w której jest mniej produktu. Może uda się, że zostanie jedna, a nie w czerwcu wyrzucimy obie do połowy zapełnione przeterminowanym kosmetykiem.
Zresztą postępowanie takie dotyczyć może nie tylko kosmetyków, ale pozostałych zużywalnych rzeczy w domu. Ile razy zdarza się, że kupujemy drugi środek czystości zanim skończy się pierwszy i potem stoją dwa otwarte?
Może tak też jest z przyprawami? Dwie otwarte torebki majeranku - w każdej po trochę? Przesypmy w słoiczek - będzie mniejszy bałagan.
Podsumowując, trzymajmy się trzech zasad:
- nic na siłę;
- po kolei;
- nie dajmy się zwariować.