Wigilia. Tego dnia zazwyczaj ograniczałam się do złożenia świątecznych życzeń. Jednak ze względu na fakt, że dziś ostatnia niedziela adwentu, postanowiłam stworzyć "standardowy" wpis. A w zasadzie złożyć raport z wczorajszych dokonań, których było zdecydowanie za mało.
Ubraliśmy choinkę. Całą. Do końca.
Upiekłam ciasto dyniowe.
Upiekłam sernik.
Uszyłam woreczki.
Spakowałam prezenty.
Tyle w temacie.
Pudełka po bombkach niewyniesione, balkon i okna nieudekorowane, krem do ciasta niezrobiony i ciasto nieudekorowane. Dom nieposprzątany.
Tak wyglądał stan na dziś o 01:30. Szłam wtedy do wanny totalnie zmęczona całodzienną aktywnością z jednym marzeniem - wyspać się. Ale to dopiero jutro, nawet nie dziś. Dziś budzik zadzwonił o 7:30 żebym zdążyła na 9:00 do kościoła. Potem śniadanie i trzeba nadrobić to wszystko, czego nie udało się dotąd zrobić.
Kolacja wigilijna na 18:00, na szczęście blisko. Do zaniesienia ciasto, sernik, ryby i prezenty. Może uda się wziąć wszystko naraz. Zaoszczędziłoby to czasu.
W kalendarzu adwentowym Sylveco zostało mi ostatnie pudełko do otwarcia. Znajduje się w nim Vianek odżywczy balsam do ciała. Zostawiam na letnie wyjazdy.
Wszystkim, którzy mniej lub bardziej regularnie tu zaglądają, a także tym, którzy są tu pierwszy raz składam najserdeczniejsze życzenia zdrowych, pogodnych, spokojnych i pełnych miłości świąt Bożego Narodzenia. Życzę Wam żeby dobro, którym dzielicie się ze światem zawsze wracało do Was z nawiązką, a ludzie byli dla Was życzliwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz